niedziela, 4 kwietnia 2010

8 III 2010: Antyaborcyjne plakaty zawisły w Olsztyn

Podczas gdy debilne lewackie inicjatywy takie jak "Separatystyczne Rewolucyjne Oddziały Maciczne" (sic!) wciąż nawołują do mordowania nienarodzonych w imię "postępu" i "rozwoju", olsztyńscy falangiści zapragnęli przypomnieć mieszkańcom stolicy Warmii i Mazur, kto jako pierwszy w Polsce zalegalizował mordowanie dzieci poczętych (czyli czynności nazywanej eufemistycznie, nie wiadomo czemu, „aborcją"), i dokąd sięgają ideowe korzenie euro-lewicy.

W tym celu rozwiesili w mieście znane już (chociażby z Zielonej Góry) plakaty z podobizną Adolfa Hitlera oraz fotografią dziecka zabitego w 26 tygodniu ciąży. Akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem przechodniów, którzy licznie gromadzili się przy plakatach i żywo je komentowali. W miażdżącej przewadze były one pozytywne, co popchnęło miłujących "wolność słowa" koryfeuszy skrobanek na życzenie do kontrakcji w postaci zrywania plakatów. Najwyraźniej lewakom bardzo zależy na tym, by społeczeństwo nie dowiedziało się o ich celach, będących w 100% zbieżnymi z celami nazistów.

Plakaty falangistów -ku tym większej wściekłości czerwonej hołoty- trafiły także w dwa charakterystyczne miejsca, będące bazą dla socjald***kratycznych zbrodniarzy: na klub Gazeta Cafe, prowadzonym przez „Gazetę Wyborczą" (czyt. „Gazetę Aborczą") oraz na biuro poselskie znanego bolszewickiego aparatczyka, zawodowego „antyfaszysty" - tzw. „profesora" Tadeusza Iwińskiego (PZPR, obecnie SLD, habilitacja w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR).